Potrzebne przepisy dotyczące kosmosu
Dyrektor generalny Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) dr Josef Aschbacher oraz dr Sławosz Uznański-Wiśniewski, którego lot na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) zaplanowano na przełom maja i czerwca w ramach pierwszej polskiej misji technologiczno-naukowej IGNIS, byli gośćmi dwudniowej konferencji ESA, która odbyła się na początku tygodnia w Warszawie.
Dyrektor Aschbacher rozmawiał z PAP m.in. na temat konkurencyjności polskich przedsiębiorstw na rynku technologii kosmicznych. „W Polsce jest wiele bardzo dobrych firm z sektora kosmicznego. Odwiedziłem ostatnio kilka z nich i muszę powiedzieć, że są na europejskim poziomie i budują swój potencjał” – powiedział.
Podobnego zdania jest Sławosz Uznański-Wiśniewski. „Zdecydowanie możemy być jednym z europejskich liderów w technologiach kosmicznych. Ogromny wzrost zainteresowania technologiami kosmicznymi w Polsce nastąpił po tym, gdy w 2012 r. dołączyliśmy do ESA, i w 2013 r., gdy powstała Polska Agencja Kosmiczna. To zainteresowanie wciąż rośnie. Mamy kolejne pokolenie niezwykle utalentowanych młodych ludzi, którzy mogą wkrótce zasilić ten sektor” – powiedział w rozmowie z PAP.
Astronauta uważa, że wraz z przyciągającą dużo uwagi polską misją IGNIS na rynku pojawią się pokolenia nowych naukowców i inżynierów, którzy będą chcieli budować technologie kosmiczne. „Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać tę dynamikę w kolejnych latach i dekadach. Mamy ku temu znakomitą okazję i wielki potencjał, ale tylko od nas zależy, czy będziemy się dalej rozwijać” – powiedział Uznański-Wiśniewski.
Josef Aschbacher opowiadał też o aktach prawnych regulujących kwestie kosmiczne. Zaznaczył, że niektóre przepisy dotyczące przestrzeni kosmicznej mają prawie 60 lat. Na przykład nadal obowiązuje jeden z pierwszych w historii traktatów kosmicznych "Układ o zasadach działalności państw w zakresie badań i użytkowania przestrzeni kosmicznej łącznie z Księżycem i innymi ciałami niebieskimi” z 1967 r. Stanowi m.in., że przestrzeń kosmiczna powinna być dostępna dla wszystkich i nie można przejąć na własność jej ani znajdujących się w niej ciał niebieskich. „Rzeczywistość jednak bardzo zmieniła się od tamtego czasu. Mamy nowe technologie i o wiele więcej satelitów niż w latach 60. albo 70. Trwają więc dyskusje na temat aktualizacji lub stworzenia nowych aktów prawnych” – stwierdził szef ESA.
Podkreślił, że jednym z największych wyzwań są dziś śmieci kosmiczne, czyli m.in. części starych satelitów, które zderzały się lub eksplodowały, albo elementów rakiet. Na przykład po orbicie krąży z prędkością 27 tys. km na godzinę ponad 40 tys. fragmentów o rozmiarze 10 cm i większych.
"Obecnie nie istnieje żadne prawo na poziomie międzynarodowym regulujące kwestie ewentualnych szkód, które takie śmieci mogłyby wyrządzić, gdyby uderzyły w satelitę lub stację kosmiczną. Pionierem w tej dziedzinie jest Europejska Agencja Kosmiczna. W 2022 r. ustanowiliśmy Zero Debris Charter (z ang. karta zero śmieci), czyli regulację, zgodnie z którą pod koniec życia satelity mają być deorbitowane. Do tej pory to dobrowolne zobowiązanie podpisało ok. 150 sygnatariuszy, głównie z Europy, ale też na przykład z Nowej Zelandii albo Meksyku. Jednym z sygnatariuszy i naszych największych partnerów jest Amazon z konstelacją satelitów Kuiper" – tłumaczył dyrektor ESA. Zero Debris Charter ma sprawić, że do 2030 r. na orbicie ziemskiej nie będzie żadnych śmieci kosmicznych.
W ramach projektu Kuiper do 2029 r. na orbitę ma trafić ok. 3 tys. orbiterów zapewniających dostęp do internetu satelitarnego.
Dr Aschbacher przyznał, że Zero Debris Charter, przygotowany przez inżynierów, naukowców, prawników i specjalistów w dziedzinie polityki, może stanowić podstawę do opracowania aktualnych międzynarodowych zasad korzystania z przestrzeni kosmicznej i obowiązujących globalnie przepisów. „Wiele krajów i instytucji widzi potrzebę pilnego ich ustanowienia” – stwierdził szef ESA.
„Istnieje również mechanizm nadzoru nad istniejącymi satelitami, ale nie w formie obowiązujących przepisów, tylko działań operacyjnych, które każdy stosuje we własnym zakresie, by chronić swoje orbitery. Dzięki nadzorowi wiemy, jakie satelity krążą w przestrzeni kosmicznej i gdzie dokładnie się znajdują, a to pozwala unikać zderzeń. Jeśli zostaje wysłane ostrzeżenie, że satelity znajdują się na kursie kolizyjnym, można zastosować manewry, które zmienią ich trajektorię” – opowiadał.
Misja Ax-4 będzie kolejną komercyjną załogową wyprawą realizowaną przez Axiom Space. Udział w niej Polaka to rezultat umowy podpisanej między Ministerstwem Rozwoju i Technologii a ESA na przygotowanie i przeprowadzenie polskiej misji technologiczno-naukowej IGNIS na ISS. W przygotowaniach bierze udział także Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) jako agencja wykonawcza MRiT.
W skład międzynarodowej załogi wchodzą: Peggy Whitson (USA) – dowódczyni misji; Sławosz Uznański-Wiśniewski (Polska/ESA) – specjalista misji; Shubhanshu Shukla (Indie) – pilot misji oraz Tibor Kapu (Węgry) – specjalista misji. Astronauci mają spędzić na stacji 14 dni.
Anna Bugajska (PAP)
